Do dziesięciu lat więzienia grozi 72-latkowi podejrzanemu o spowodowanie wybuchu w jednym z mieszkań na ulicy Rodakowskiego w Łodzi. Mężczyzna - jak sam przyznał podczas przesłuchania - odkręcił gaz w kuchni i zostawił zapalony znicz, by doszło do eksplozji. Chciał w ten sposób "zrobić na złość" byłej żonie i synowi. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.