Komenda Wojewódzka PSP wydała komunikat ws. pożaru w Galerii Podolany. Wiadomo, ile papug zginęło

2 godzin temu

O godzinie 20:54 straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze sklepu spożywczego przy ulicy Strzeszyńskiej. Ogień błyskawicznie objął budynek, zagrażając sąsiednim obiektom, w tym pobliskiej galerii handlowej.

Już po sześciu minutach od zgłoszenia na miejscu były pierwsze wozy strażackie. W momencie ich przybycia płomienie wydobywały się z dachu, a wewnątrz panował rozwinięty pożar. Aby ocenić skalę zagrożenia, strażacy wykorzystali drony, które pozwoliły zlokalizować źródło ognia i lepiej zaplanować działania.

Najbardziej dramatycznym punktem akcji była walka z ogniem w części budynku, w której znajdowała się papugarnia. Gdy ratownicy próbowali dostać się do środka, zapaliły się gazy pożarowe, a fragmenty sufitu zaczęły odpadać, zmuszając ich do wycofania się. Niestety, mimo wysiłków strażaków, 27 papug nie przeżyło pożaru – znaleziono je na obszarze pogorzeliska po zakończeniu akcji gaśniczej.

Około godziny 1:00 strażakom udało się powstrzymać rozprzestrzenianie ognia na część galerii, a ostateczne ugaszenie pożaru nastąpiło o 2:35. Dogaszanie i rozbiórka nadpalonych elementów trwały jeszcze do godziny 13:09 następnego dnia.

Akcję prowadziło w sumie 28 zastępów, czyli ponad 100 strażaków z jednostek PSP i OSP. Wykorzystano 17 pojazdów gaśniczych, 7 drabin i podnośników, 4 drony oraz specjalistyczny sprzęt do budowy zaopatrzenia wodnego. Nad bezpieczeństwem strażaków czuwało także zabezpieczenie medyczne.

Pierwsze godziny działań nadzorował Zastępca Komendanta Miejskiego PSP w Poznaniu. W późniejszym etapie na miejscu pojawiła się grupa operacyjna Komendanta Wojewódzkiego PSP, która wspierała w zarządzaniu akcją.

Komenda Wojewódzka PSP poinformowała, iż nikt z ludzi nie ucierpiał. W oficjalnym komunikacie przypomniano także, iż obiekt był kontrolowany w 2023 roku. Wówczas wydano decyzje administracyjne nakazujące dostosowanie budynku do wymagań ochrony przeciwpożarowej, po stwierdzeniu nieprawidłowości.

Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Śledztwo w tej sprawie prowadzą służby.

Idź do oryginalnego materiału