Ząbki znów w strachu! Dym nad spalonym blokiem. Mieszkańcy obudzeni w środku nocy

4 godzin temu

To nie koniec dramatu mieszkańców Ząbek. Choć minęły zaledwie tygodnie od tragicznego pożaru bloku przy ul. Powstańców 62, w nocy znów uniosły się nad nim kłęby dymu. Ludzie w panice wyglądali przez okna, obawiając się powtórki koszmaru z lipca.

Fot. Warszawa w Pigułce

Alarmujący widok nad osiedlem

Nocą z 6 na 7 sierpnia 2025 roku wielu mieszkańców Ząbek przeżyło chwile grozy. Nad budynkiem, który kilka tygodni wcześniej niemal doszczętnie strawił ogień, znów pojawiły się dymiące chmury. Z okolic bloku przy ul. Powstańców 62 rozchodził się charakterystyczny zapach spalenizny. Widok ten natychmiast przywołał tragiczne wspomnienia.

Pożar? Tym razem to „tylko” śmietnik

Jak uspokaja st. sekc. Marcin Lachowicz z PSP w Wołominie, źródłem zadymienia nie był ponowny pożar budynku, ale płonący kontener na śmieci przy ul. Powstańców 60. Strażacy zareagowali błyskawicznie, gasząc ogień, zanim sytuacja mogła się wymknąć spod kontroli. Mimo to, dla mieszkańców same wspomnienia wystarczyły, by znów poczuć strach.

Lipiec przyniósł tragedię, której nikt nie zapomni

Zaledwie miesiąc wcześniej, 3 lipca, potężny pożar zamienił blok przy Powstańców 62 w zgliszcza. W ogniu zginął dobytek wielu rodzin, a setki ludzi straciło dach nad głową. Zdjęcia udostępnione przez policję ukazują przerażający obraz zniszczeń. Ucieczka z dziećmi na rękach, bez butów, w środku nocy — to były dramatyczne chwile, które na długo pozostaną w pamięci pogorzelców.

Prokuratura bada przyczyny. W grze wiele scenariuszy

Po tragedii śledztwo wszczęła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Powołano biegłych z Zakładu Badania Przyczyn Pożarów i Rozpoznania Zagrożeń Akademii Pożarniczej w Warszawie, by dokładnie ustalić, co doprowadziło do katastrofy. Specjaliści analizują miejsce zdarzenia, ślady techniczne i zapisy cyfrowe — każda hipoteza jest brana pod uwagę.

Mieszkańcy chcą odpowiedzi i bezpieczeństwa

Choć tym razem pożar był niewielki, dla wielu mieszkańców to kolejny sygnał, iż trauma z lipca wciąż nie minęła. Ludzie boją się zasypiać spokojnie, nie mają pewności, czy podobna tragedia nie powtórzy się znów.

Idź do oryginalnego materiału