Choć każdy kierowca powinien wiedzieć, iż nie wolno zastawiać bramy straży pożarnej, w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. 1 listopada przed remizą OSP KSRG w Tyszowcach przez cały dzień trzy garażowe wjazdy blokowały auta osób, które wybrały wygodę i udały się na cmentarz.Nasza redakcja skontaktowała się z prezesem jednostki, aby zweryfikować te doniesienia i zdjęcia krążące w Internecie.Bezsilni wobec bezmyślnościPiotr Kraś, prezes jednostki OSP w Tyszowcach, potwierdza, iż tak było. I to nie przez kilka minut, ale przez całą sobotę. W niedzielę 2 listopada było „trochę lepiej”.PRZECZYTAJ TEŻ: Kwesta w Tyszowcach zakończona sukcesem. Zebrano 12 tys. zł [ZDJĘCIA]Fakt, czy kierowcy byli mieszkańcami, czy przyjezdnymi, nie ma w tym przypadku znaczenia, ponieważ każdy powinien wiedzieć, gdzie nie wolno parkować.– Taka jest bezmyślność kierowców, niestety. Walczymy z tym. Straż jest bardzo dobrze oznaczona. Są trzy czerwone bramy. Na bramach są napisy. Obok bramy też jest napis: Straż Pożarna w Tyszowcach KSRG. Tego nie da się nie zauważyć. Ale nie wszyscy się do tego stosują i jest to bulwersujące. Złości nas to, ale jesteśmy trochę bezsilni. Czasami też są zgłoszenia na policję. Wtedy kierowcy dostają mandaty – mówi prezes Kraś.Przyznaje, iż zastawianie bram nie zdarzyło się pierwszy raz. Najczęściej ma to miejsce w trakcie świąt, takich jak Wszystkich Świętych czy Dzień Zaduszny, ale zdarza się to również podczas innych uroczystości organizowanych w Samorządowym Centrum Kultury, które ma swoją siedzibę w budynku przy remizie.– Czasami musimy chodzić, szukać właściciela auta i prosić, żeby odjechał, bo my mamy jakiś wyjazd – mówi prezes. – Ludzie często mówią, iż są tylko na pięć minut. A skąd mają pewność, iż za trzy minuty nie zawyje syrena? – dodaje.Dalsza część artykułu pod zdjęciem.Nieodpowiedzialne zachowanie kierowców w dniu Wszystkich Świętych ktoś zgłosił na Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa. Fot. Miasto TyszowceWygoda za czyjeś życieW tym roku 1 listopada minął spokojnie, jednak strażacy doskonale wiedzą, jaką cenę może mieć minuta opóźnienia.Prezes przypomina zdarzenie sprzed kilku lat, kiedy ktoś zastawił bramę straży.– To było w okresie jesiennym, przy cmentarzu. Ktoś podpalił, pewnie nieumyślnie, kosz na odpady. Te plastiki są trudne do ugaszenia, a poza tym bardzo trujące – opisuje strażak.Ponoć właściciel auta, słysząc syrenę, przybiegł do samochodu i nim odjechał, jednak opóźniło to akcję o kilka minut. Dobrze, iż nie zdarzyło się to kiedy indziej, gdy w grę wchodziło ludzkie życie. A takich akcji w Tyszowcach nie brakuje. choćby ostatnio strażacy zostali wezwani na ratunek do mężczyzny, który zasłabł w samochodzie. Użyli defibrylatora i udało im się przywrócić mu funkcje życiowe. Niestety w tym przypadku mężczyzna zmarł w szpitalu, ale strażacy wykonali swoje zadanie wzorowo. Prezes Kraś podkreśla, iż jest dumny ze swoich kolegów, którzy są doskonale wyszkoleni i odważni.PRZECZYTAJ TEŻ: 25-lecie Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Tyszowcach. To święto pracowników [ZDJĘCIA]Wracając jednak do tematu blokowania wyjazdów straży, Kraś mówi, iż zastawienie bramy czy drogi pożarowej to nie drobnostka. To bezpośrednie ryzyko dla tych, którzy mogą potrzebować pomocy. Nie ma w tej kwestii mocniejszych argumentów niż czyjeś życie. Niestety mandaty nie są batem na kierowców, prawdopodobnie ze względu na ich wysokość (grzywna może wynieść od 100 do 500 złotych). Kierowcy nie obawiają się też tego, iż straż może ich samochód staranować. Ma takie prawo.– Gdy zachodzi stan wyższej konieczności, dla ratowania czyjegoś życia, dowódca jednostki może zdecydować o staranowaniu pojazdu, który blokuje przejazd na akcję ratunkową – potwierdza st. kpt. mgr inż. Artur Kaczkowski, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tomaszowie Lubelskim. Aczkolwiek przyznaje, iż strażacy starają się używać innych sposobów, częściej np. przepychają samochód, żeby nie zniszczyć wozu strażackiego.Mało tego, o ile okaże się, iż w wyniku opóźnionej akcji strażaków spowodowanej zablokowaniem dojazdu nie uda się kogoś uratować, to kierowca, który drogę blokował, może zostać pociągnięty do odpowiedzialności.PRZECZYTAJ TEŻ: Przestępczość w województwie. Zamość, Tomaszów i Tyszowce w pierwszej dziesiątce rankinguByło zgłoszenie1-listopadową sytuację z Tyszowiec zna już tomaszowska policja.– W Tyszowcach 1 listopada zostało naniesione anonimowe zgłoszenie na Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa dotyczące parkowania przed bramą garażową Straży Pożarnej. Do naniesionego zagrożenia zostało załączone zdjęcie i w związku z tym zgłoszeniem prowadzone są czynności wyjaśniające. W ostatnim czasie nie było innych podobnych zgłoszeń – potwierdza mł. asp. Aneta Brzykcy, oficer prasowy KPP Tomaszów Lubelski.Szukają rozwiązaniaMieszkańcy Tyszowiec, mając na uwadze swoje bezpieczeństwo, podczas ostatniego zebrania sołeckiego postanowili przeznaczyć fundusz sołecki na dobudowę parkingu przy straży i SCK.– Sołectwo Tyszowce i sołectwo Dębina połączyły siły i przeznaczyły 100 tys. zł na budowę parkingu. Prace rozpoczną się w przyszłym roku. Wszyscy mamy nadzieję, iż to zakończy problem zastawiania garaży OSP – mówi Robert Bondyra, burmistrz Tyszowiec. Dodaje, iż poprawi się też estetyka otoczenia, ponieważ w czasie uroczystości przy SCK samochody parkują również na poboczu ulicy 3 Maja. Nowe miejsca parkingowe uporządkują tę kwestię. Parking ma powstać na obecnym terenie zielonym przy placu przed remizą.