Płomienie pojawiły się w budynku należącym do sieci sklepów spożywczych przy ul. Strzeszyńskiej w Poznaniu. Około godz. 20:54 w niedzielę, 12 października, straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze. Na miejsce natychmiast wysłano kilkanaście zastępów straży.
Kiedy strażacy dotarli, w środku sklepu był już rozwinięty pożar, a płomienie było widać na dachu budynku - relacjonuje mł. asp. Martin Halasz, rzecznik prasowy Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.
Pożar w galerii na Podolanach. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie
Żywioł rozprzestrzeniał się bardzo gwałtownie i w krótkim czasie objął część galerii handlowej. Aby ocenić sytuację, strażacy użyli dronów, które pomogły zlokalizować źródło ognia.
Dzięki temu ratownicy mogli odpowiednio rozmieścić wozy strażackie i skuteczniej walczyć z żywiołem, mając na uwadze dojazd kolejnych pojazdów pożarniczych do miejsca natarcia na pożar i obrony przylegających obiektów - informuje rzecznik straży.
https://zwielkopolski24.pl/praca/w-poznaniu-jako-student-zarobisz-nawet-7-tys-zl-na-zgloszenie-masz-juz-tylko-kilka-dni/NZAi3mHypiJ5GjfFu2Q9W galerii znajdowała się papugarnia. Ptaki nie przeżyły
Świadkowie zdarzenia poinformowali, iż w galerii działała papugarnia. To właśnie w tej części - jak twierdzi straż - pożar był najbardziej rozwinięty.
Ratownicy prowadzili działania gaśnicze głównie z zewnątrz, korzystając z drabin strażackich, ale roty strażackie weszły także do środka budynku. Gdy jedna z nich dotarła w okolice papugarni, musiała się wycofać - w budynku zapaliły się gazy pożarowe, temperatura była bardzo wysoka, zaczęły odpadać fragmenty sufitu, co zagrażało bezpieczeństwu strażaków - tłumaczy mł. asp. Martin Halasz.
Niestety, papug nie udało się uratować.
Po opanowaniu ognia, podczas przeszukiwania pogorzeliska, strażacy znaleźli 27 papug, które nie przeżyły pożaru - przekazuje Halasz.
Strażacy walczyli z pożarem przez całą noc
Działania ratownicze trwały ponad 16 godzin. Początkowo strażacy skupiali się na obronie sąsiednich budynków, a następnie na dogaszaniu płonącego sklepu spożywczego. Ogień udało się opanować około 2:35 w nocy, jednak prace porządkowe i dogaszanie trwały aż do 13:09 następnego dnia.
W kulminacyjnym momencie akcji na miejscu pracowało ponad 100 strażaków z jednostek PSP i OSP. W działaniach wykorzystano 17 pojazdów gaśniczych, 7 drabin i podnośników mechanicznych, 4 drony oraz specjalistyczny sprzęt do budowy zaopatrzenia wodnego.
Przyczyna pożaru jest ustalana przez policję
Na razie nie ustalono oficjalnej przyczyny pożaru. Sprawą zajmuje się policja pod nadzorem prokuratury. Powołany zostanie biegły z zakresu pożarnictwa, który określi źródło ognia i okoliczności zdarzenia.