Prawdziwa katastrofa! Tysiące hektarów płoną, alarm ogłoszony w całym kraju. [7.08.2025]

3 godzin temu

Katastrofa kraj płonie, a podpalacze sieją grozę, dramatyczny bilans lata 2025. Portugalia płonie dosłownie i w przenośni. Sezon pożarów w 2025 roku to najczarniejszy scenariusz, którego nikt się nie spodziewał. W zaledwie osiem miesięcy w kraju odnotowano blisko 5 tysięcy ognisk – to więcej niż w niektórych całych latach poprzednich dekad.

Fot. Warszawa w Pigułce

Ale prawdziwy szok kryje się gdzie indziej: aż 25% tych pożarów było wynikiem celowego podpalenia. To nie tylko katastrofa naturalna, to wojna z żywiołem i przestępczością zarazem.

Płoną lasy, łąki i pola. Z dymem idą tysiące hektarów

Dotychczas ogień pochłonął ponad 33 tysiące hektarów terenów zielonych – to siedmiokrotnie więcej niż w analogicznym okresie 2024 roku. Największy dramat rozegrał się w gminie Ponte da Barca, gdzie płomienie strawiły przeszło 5700 hektarów lasów w ciągu kilku dni. Niespotykana susza i mordercze upały – przekraczające 30°C – zamieniły portugalskie krajobrazy w łatwopalny lont, który wystarczyła jedna iskra, by podpalić.

Podpalacze w natarciu. Aresztowania i panika

Jeszcze bardziej niepokojące są doniesienia o działaniach przestępczych – w portugalskich lasach działają podpalacze, którzy na rowerach i motocyklach celowo rozniecają ogień w trudno dostępnych miejscach. Policja zatrzymała już co najmniej 25 podejrzanych, z których wielu było wcześniej notowanych. W portugalskich więzieniach siedzi w tej chwili 86 skazanych za podpalenia – to przerażający rekord, który stale rośnie.

Dramat mieszkańców. Ucieczki, ewakuacje, strach

Ogień zbliża się do zabudowań. W niektórych rejonach mieszkańcy opuszczają domy w popłochu, zabierając tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Tysiące rodzin żyje w niepewności, nie wiedząc, czy kolejny dzień nie przyniesie im konieczności ewakuacji. Strażacy nie mają chwili wytchnienia – do walki z żywiołem rzucono ponad 2700 strażaków, wspieranych przez dziesiątki pojazdów gaśniczych i samolotów.

Nie tylko przyroda, ale i gospodarka w ogniu

Pożary to nie tylko tragedia ekologiczna, ale też cios w turystykę i rolnictwo. Płoną oliwne gaje, winnice, gospodarstwa agroturystyczne. Hotele i pensjonaty notują anulacje rezerwacji, a turyści boją się przyjeżdżać w regiony ogarnięte ogniem. Straty gospodarcze liczone będą w setkach milionów euro, a wiele lokalnych firm może nie podnieść się z kryzysu.

Społeczność na granicy wytrzymałości

Służby apelują o ostrożność, zgłaszanie podejrzanych aktywności i solidarność w czasie zagrożenia. Jednocześnie przypominają: podpalenie to przestępstwo, które grozi wieloletnim więzieniem i naraża na śmierć niewinnych ludzi.

Portugalia stoi dziś w ogniu – i nie chodzi tylko o upał. To dramatyczny test dla całego państwa, które mierzy się z jednoczesną katastrofą naturalną i falą przestępczości, jaka wstrząsa choćby najodporniejszymi. Czy kraj zdoła przetrwać ten piekielny sezon? Tego nie wie nikt – ale jedno jest pewne: tegoroczne lato zapisze się w historii Portugalii czarnymi literami.

Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału