Pożar naczepy na DK19 w Lutczy. Kierowca zapobiegł rozszerzeniu się ognia

6 godzin temu

Wczorajszy wieczór przyniósł strażakom z Ochotniczej Straży Pożarnej w Lutczy poważne wyzwanie. O godzinie 21:44 otrzymali oni zgłoszenie od Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Strzyżowie o pożarze samochodu ciężarowego w bezpośrednim sąsiedztwie ich strażnicy.

Heroiczna postawa kierowcy

Kluczową rolę w ograniczeniu skali tragedii odegrał kierowca pojazdu. Widząc zagrożenie, zdążył on odpiąć ciągnik siodłowy od płonącej naczepy, co zapobiegło rozprzestrzenieniu się ognia na całą ciężarówkę. Ta szybka i odważna reakcja mogła uratować nie tylko pojazd, ale także zapobiec znacznie poważniejszym skutkom i większemu zagrożeniu.

Działania ratownicze

Do akcji natychmiast ruszyły dwa zastępy OSP Lutcza - GBA MAN oraz GLBM MERCEDES w dziesięcioosobowej obsadzie. Jako pierwsi na miejscu zdarzenia, strażacy zastali dramatyczną scenę - naczepa samochodu ciężarowego była już w większości objęta płomieniami.

Strażacy z OSP Lutcza skupili się na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz podaniu dwóch prądów gaśniczych w celu ugaszenia pożaru. W akcji uczestniczyły następujące siły i środki:

  • 2 zastępy OSP Lutcza: GBA MAN 569[R]52 oraz GLBM MERCEDES 569[R]44
  • zastęp JRG PSP Strzyżów RENAULT GBA-Rt 561[R]21
  • 2 patrole Policji

Długotrwałe utrudnienia w ruchu

Pożar spowodował poważne zakłócenia na drodze krajowej nr 19 na 228. kilometrze w Lutczy. Początkowo, około godziny 22:00, wprowadzono ruch wahadłowy, jednak sytuacja uległa komplikacji po ugaszeniu ognia. Konieczność przeładunku ocalałego towaru na inny pojazd wymusiła całkowite zamknięcie drogi w kierunku Rzeszowa.

Dla samochodów osobowych zorganizowano objazdy drogami lokalnymi, natomiast ciężarówki musiały czekać na przywrócenie ruchu. Akcja ratownicza i usuwanie skutków zdarzenia trwały przez całą noc - ruch na drodze krajowej nr 19 został w pełni przywrócony dopiero o godzinie 2:50 w nocy ze środy na czwartek.

Na szczęście, w całym zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń, co w dużej mierze zawdzięczamy szybkiej reakcji kierowcy oraz profesjonalnym działaniom służb ratowniczych.

Idź do oryginalnego materiału