Wydarzenie, które z początku wydawało się tragedią przypadkową, nabrało zupełnie nowego wymiaru. Władze przekazały informacje, które rzucają cień nie tylko na kulisy pożaru, ale i na bezpieczeństwo całego kraju. W tle – oskarżenia, aresztowania i jednoznaczne słowa premiera.

Fot. Warszawa w Pigułce
Wspólne oświadczenie Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Koordynatora Służb Specjalnych
12 maja 2024 r. doszło do pożaru Centrum Handlowego Marywilska 44 w Warszawie. Całkowicie spłonęło 1400 sklepów i punktów… pic.twitter.com/k9uvkTmzXy
— Adam Bodnar (@Adbodnar) May 11, 2025
Tusk: Pożar na Marywilskiej to sabotaż. „Podpalenie na zlecenie rosyjskich służb”
Premier Donald Tusk ogłosił, iż pożar, który zniszczył halę handlową przy ulicy Marywilskiej w Warszawie, nie był przypadkiem. Według oficjalnych ustaleń służb, za dramatycznym wydarzeniem stoi rosyjski wywiad. To pierwszy raz, gdy najwyższe władze państwowe tak jednoznacznie wskazują na zagraniczne działania sabotażowe na terenie Polski.
Bez wątpliwości: celowe działanie
– Wiemy już na pewno, iż wielki pożar na Marywilskiej był efektem podpalenia na zlecenie rosyjskich służb – napisał Donald Tusk na platformie X. Premier dodał, iż działania sprawców były „koordynowane przez osobę przebywającą w Rosji”.
Część sprawców zatrzymana
Szef rządu przekazał, iż część osób odpowiedzialnych za podpalenie znajduje się już w areszcie. Pozostali zostali zidentyfikowani i są aktywnie poszukiwani przez służby. – Dopadniemy wszystkich! – zapowiedział Tusk, nie pozostawiając wątpliwości co do determinacji państwa w tej sprawie.
Sabotaż na terytorium Polski
Informacja o rosyjskim śladzie w sprawie pożaru Marywilskiej wpisuje się w szerszy kontekst narastającej presji ze strony Kremla. W ostatnich miesiącach pojawiały się sygnały o działaniach hybrydowych i prowokacjach wymierzonych w państwa NATO i UE. Tym razem ofiarą padła Warszawa – i setki polskich przedsiębiorców, których biznesy spłonęły doszczętnie.
W tle eskalacja i destabilizacja
Eksperci nie mają złudzeń – jeżeli rosyjskie służby rzeczywiście stały za podpaleniem, to był to zamierzony akt destabilizacji społecznej i gospodarczej. Władze apelują o spokój, ale jednocześnie wzmacniają środki bezpieczeństwa i działania kontrwywiadowcze.