Czasem bardzo intensywnej pracy był dla podkarpackich strażaków pierwszy miesiąc wakacji.
Do pomocy wzywani byli ponad 4700 razy. 461 razy wyjeżdżali do pożarów, a pozostałe interwencje, to tak zwane miejscowe zagrożenia, czyli działania niezwiązane z ogniem.
Mówi st. bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej:
Strażacy działali także także w zakresie ratownictwa chemicznego i ekologicznego. Byli wzywani praktycznie do każdego wypadku drogowego.
Telefony na numery alarmowe to nie tylko zgłoszenia wypadków i pożarów. To także alarmy fałszywe, których zanotowaliśmy ponad 140.
Podczas wizyt sprawdzane także były warunki i organizacja ewakuacji obozowisk.
Na koniec st. bryg. Marcin Betleja dodaje: